
Manifest Wilde przenika cyniczna
wrażliwość, przejawiająca się w dowartościowaniu buntu, pogardzie dla wszelkich
form władzy, ujawnianiu hipokryzji „szlachetnych wolontariuszy”, jednocześnie
przesączone realną troską o życie i jego rozkwit. Słowa przywołują moc stawania
się, które rzuca wyzwanie zastygłym, skostniałym i represyjnym strukturą. Porządkowi
skazującemu istnienia na nędzę zarówno fizyczną, jak i duchową.
Socjalizm Wilde niewiele ma wspólnego
z rozpowszechnioną wizją koszarowego komunizmu, z szarą i ociężałą umysłowo
biurokracji. Jest to socjalizm wolnościowy, w którym chodzi przede wszystkim o
indywidualizm. Władza, własność prywatna, są przyczynami karłowacenia i
deformowania się ja. Co odbiera radość życia i samo życie.
Stając po stronie życia i jego mocy,
Wilde rysuję utopię, którą mam wyrytą głęboko w lewackim sercu. Nie jest to
utopia administracyjna, ale proste zasady – cyniczna prostota prostego życia,
wypełnionego sztuką i radością współbycia.
Wilde rozbudza wywrotową wyobraźnię i
wolnościowe pragnienia, zarysowuje rozkwit życia poza własnością prywatną i
władzą. Tworzy tajemną mapę prowadzącą do pirackiego skarbu, jakim są dobra
wspólne o które musimy zadbać. Bez tych pragnień, bez tej wyobraźni, skazani
jesteśmy na imitację życia, skarłowaciałą indywidualność i gnijące
społeczeństwo. Dzisiaj potrzebna nam taka mapa jak nigdy chyba wcześniej. Warto
dzisiaj wysłuchać jego słów - gdy szukamy alternatyw dla destrukcyjnego
kapitalizmu, pseudo-demokratycznych rządów i tyrani bezsensownej pracy i równie
pustej konsumpcji.
Wilde nawiedz nas z czasu, który
miejmy nadzieje nadchodzi. Widmo anarcho-komunizmu krąży nad światem.
Oscar Wilde, Dusza człowieka w socjalizmie, Wydawnictwo Karakter, Kraków 2019.
Książka nie w moim stylu, choć tak na prawdę nie wiem, bo takiej nie czytałam.
OdpowiedzUsuńzawsze można spróbować, bo to nie jest typowy manifest, sam byłem zaskoczony ;)
UsuńJeszcze nic od niego nie czytałam.
OdpowiedzUsuńJednak będę musiała spróbować. Bo powiem Ci, że dałam się skusić. Jak jeszcze to nie jest typowy manifest to tym bardziej.
cieszy mnie to, Wilde zasługuje na czytanie :)
UsuńW sumie nie wiem, co napisać. Jako absolwentka politologii TYM BARDZIEJ trzymam się z daleka od polityki i wszelkich związanych z nią literackich wizji ;) Antyutopie za to lubię - chyba aż za bardzo.
OdpowiedzUsuńTeż lubię antyutopie. To nie jest typowa utopia, klasyczna. A Wilde mówi bardziej o życiu niż o polityce, tak jak ją rozumie (z reguły) politologia. Zero gadania o partiach. O władzy jest, ale w duchu, że dobrze jakby jej nie było
UsuńBardzo ciekawa pozycja, musze przeczytać
OdpowiedzUsuńCzytałam. Dawno. Wolność, humanizm, sztuka. Hołd dla wolności i przeciwstawienie się wszelkimi aktom zniewolenia.
OdpowiedzUsuńdokładnie tak
Usuń