Dziennik? Reportaż? Sen? Jawa? Fikcja? Realizm?
Pierwsze strony pozbawiają
mnie pewności. Wprowadzają w stan gdzie jawa miesza się ze snem – i się nie
jest pewnym w którym ze stanów bardziej się znajdujemy. Zdjęcia potęgują ten
oniryczno-realistyczny stan. Intensyfikują oddalenie, dziwność, jednocześnie
koncentrując na fragmencie, że staje się on bardziej realistyczny, bardziej
materialny niż w rozbudzonej rzeczywistości.