To się dobrze czyta. A to ważne. Pod koniec świata zasługujemy na dobre lektury. I to jest temat aktualny. Pandemia postawiła nas przed widmami końca świata czy ludzkości. Niestety, jak to bywa ze końcami, okazała się kolejnym rozczarowaniem. Chyba nie ma pokładać nadziei, że cokolwiek skończy. To samo i to samo – jedynie niekiedy intensywniej. Na horyzoncie mamy wprawdzie kryzys klimatyczny – pozostaje żywić nadzieję, że on nas nie zawiedzie.
Jakubowiak
prowadzi nas przez różne wyobrażenia końca. Doskonale poruszając się między
tworami kultury – ukazują na szerszym tle społecznym. I nie stroniąc od
odniesień do (późnego) kapitalizmu. Jego narracja nie boi się też wątków
politycznych – ukazując jak koniec świata może być wykorzystywany przez mroczne
siły. Dowiedzmy się między innymi dlaczego Polacy żyją w postapo i jak to się
ma do demokracji.