To
jest przerażająca lektura. Jest ona tak ponura, tak zatrważająca, jak sam
kapitalizm.
Można
byłoby ją potraktować jak kolejną opowieść o rynku pracy. O pracowniczej
rzeczywistości. Kolejne obrazy ukazujące jak wampiryczny kapitał wysysa życie z
ciał ludzi, przemieniając je na brzęczące monety. I to monety, które brzęczą w cudzej
kieszeni.