piątek, 26 sierpnia 2022

Frans de Waal, Wiek Empatii. Jak natura uczy nas życzliwości


 

Zacznę od wyznania, że uwielbiam de Waala. Lektura jego książek to jak rozmowa z bliskim znajomym, z którym podziela się podstawowy zestaw wartości, podobną wrażliwość. Ze spotkań z nim wychodzę uzbrojony lepiej do walki z antropocentryzmem oraz dostaję materiały do myślenia o wspólnocie.

 

Podczas spotkania nieustannie unosi się nad nami duch Piotra Kropotkina. Słynna „Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju” była dla mnie lekturą formacyjną. W pewnym stopniu ukształtowała moje myślenie o ewolucji i moralności. De Waal kontynuuję tę edukacyjną pracę – pokazując jednocześnie, że to stare dzieło aż tak bardzo się nie zestarzało. Za równo w pozytywnym sensie – czyli wskazania Kropotkina na pomoc wzajemną w świecie zwierząt ludzkich i nie-ludzkich znajduje poparcie w kolejnych badaniach. Niestety też w sensie negatywnym – Kropotkin napisał swoją książkę, aby zwalczyć interpretacje znaną jako społeczny darwinizm. To polityczne wykorzystywanie, pseudonaukowe odwołania do ewolucji, wciąż są wykorzystywane, by rozkładać społeczeństwo.

 

poniedziałek, 22 sierpnia 2022

Maia Kobabe Gender queer. Autobiografia

 

Lektura Gender queer była dla mnie dziwnym doświadczeniem. Możliwe, że dziwność wynikała właśnie z partycypacji w doświadczeniu, możliwości zanurzenia się w świat, który jest mi nieznany. Sam nie mając problemu z płcią – pewnie dlatego, że jako mężczyzna mieć ich nie mogę – zakładałem jej oczywistość. Nie w wydaniu prymitywnie prawicowym, co liberalnie tolerancyjnym, uznającym możliwość wyboru i autodefiniowania swojej tożsamości.  Pewne migotania nieoczywistości wyboru, problematyczności własnej płci, nie były mi obce. Zachwycałem się koncepcją monstrualności, trochę teorią queer – to wszystko jednak przejawiało się jako teoria, jako idea, jako pewna fajna koncepcja, do wykorzystywania w pracach teoretycznych. Tymczasem Gender queer wprowadza mnie w doświadczenie, w przeżycie – codzienność.

 

wtorek, 16 sierpnia 2022

Przemysław Szczygieł Bunt. Przestrzeń uczenia się dorosłych


Mogę powiedzieć, że bunt to moja tradycja, że mnie urodził. Kształtował. Stanowił odniesienie podczas budowanie siebie i systemu wartości. Kierował (i kieruje) moją drogą – egzystencjalnymi i intelektualnymi wyborami. Rozwijał się wraz ze mną. Nieustannie towarzyszył. Pociągał. Niekiedy wyprowadzał na ulicę. Angażował w społeczne działania. Nic więc dziwnego, że gdy dostałem książkę Przemysława Szczygła pod tytułem Bunt, od razu zabrałem się do lektury.

 

Książka Szczygła podejmuje kwestię uczenia się w ruchach społecznych. W edukacji dorosłych, w pedagogice krytycznej jest to obszar uznawany za wielce obiecujący edukacyjnie i politycznie. Niekiedy bywa ujmowany zbyt idealistycznie – jako zawsze z natury swej edukujący emancypacyjnie, jako zawsze politycznie postępowy. Jakby nie dostrzegali, że istnieją mroczne, skrajnie prawicowe ruchy społeczne. I że nawet w ruchach prodemokratycznych, lewicowych, uczenie się nie zawsze ma charakter emancypacyjny i postępowy.

 

środa, 1 czerwca 2022

Serge Baeken, Sugar. Koci żywot


Część osób wie, że jestem kocim freakiem. Też od pewnego czasu nadrabiam zaległości w lekturach komiksu. Toteż nie mogłem przejść obojętnie obok Sugar. Zwłaszcza po tym, jak zobaczyłem kotka umaszczonego jak moja Ksenia.

 

I to był mój błąd. Trzeba było odłożyć na półkę. Zostawić w bibliotece. Te opowieści są jak ostrza – wbijają się, rozcinają. A co gorsze, pozostają – niczym opiłki powodujące infekcje, uniemożliwiające zagojenie.

 

środa, 5 stycznia 2022

Maciej Jakubowiak, Ostatni ludzie. Wymyślanie końca świata

 

 


To się dobrze czyta. A to ważne. Pod koniec świata zasługujemy na dobre lektury. I to jest temat aktualny. Pandemia postawiła nas przed widmami końca świata czy ludzkości. Niestety, jak to bywa ze końcami, okazała się kolejnym rozczarowaniem. Chyba nie ma pokładać nadziei, że cokolwiek skończy. To samo i to samo – jedynie niekiedy intensywniej. Na horyzoncie mamy wprawdzie kryzys klimatyczny – pozostaje żywić nadzieję, że on nas nie zawiedzie.

 

Jakubowiak prowadzi nas przez różne wyobrażenia końca. Doskonale poruszając się między tworami kultury – ukazują na szerszym tle społecznym. I nie stroniąc od odniesień do (późnego) kapitalizmu. Jego narracja nie boi się też wątków politycznych – ukazując jak koniec świata może być wykorzystywany przez mroczne siły. Dowiedzmy się między innymi dlaczego Polacy żyją w postapo i jak to się ma do demokracji.

 

niedziela, 2 stycznia 2022

Michał Siermiński, Pęknięta „Solidarność”. Inteligencja opozycyjna a robotnicy 1964-1981

 

 


Ile można czytać o „Solidarności”, zapytałem sam siebie, gdy kupiłem książkę. Trochę z obowiązku, bo wciąż mam nadzieje, że uda się współnapisać coś więcej o „pedagogice solidarności”. Trochę, bo temat relacji między ruchem społecznym, robotnikami a intelektualistami wciąż mnie interesuje. Trochę, bo jednak „Solidarność” to było coś – nawet, gdy nie wiadomo do końca czym to „coś” było. Tylko że wszystkim tym lekko znudzony jestem. Dlatego Pęknięta trafiła na półkę, gdzie zalegają książki na czas wolny.

 

Długo tam nie posiedziała. Wszystko dzięki awarii samochodu. Potrzebowałem czegoś do czytania w autobusie. I tak zostałem pochłonięty. Siermiński mnie zachwycił. Po pierwsze, style snucia narracji; po drugie, ideami które prezentuje. Wydawało mi się, że Pęknięta to będzie co najwyżej przypis. Okazało się, że jest w niej wiele świeżości.

 

sobota, 1 stycznia 2022

Christiana Figueres, Tom Rivett-Carnac, Przyszłość zależy od nas


 


Depresja związana ze zmianami klimatycznymi, a już na pewno znaczne pogorszenie nastroju, nawiedza mnie od czasu nieudanej apokalipsy. O ile kiedyś można było poradzić sobie ze śmiercią odnajdując ja w nieśmiertelności gatunkowej, w kolejnych pokoleniach w których trwa nasze dzieło. To przestało działać, gdy cały gatunek może wymrzeć w niedługim czasie. Teraz wychylenia w przyszłość są jak spotkanie z najgorszymi monstrami. Rozpacz wydaje się racjonalnym wyjściem. Dość przyjemną strategią godzenia się z wymieraniem gatunku. Tylko, ale… jednocześnie, z przyczyn politycznych, namawia się mnie do nie popadania w mroczne nastroje. Rozpacz jest wrogiem wszelkiej możliwej próby powstrzymania końca ludzkości. Trzeba żywić nadzieję. Tylko czym? Smogiem?