Zacznę od wyznania, że uwielbiam de Waala. Lektura jego książek to jak rozmowa z bliskim znajomym, z którym podziela się podstawowy zestaw wartości, podobną wrażliwość. Ze spotkań z nim wychodzę uzbrojony lepiej do walki z antropocentryzmem oraz dostaję materiały do myślenia o wspólnocie.
Podczas
spotkania nieustannie unosi się nad nami duch Piotra Kropotkina. Słynna „Pomoc
wzajemna jako czynnik rozwoju” była dla mnie lekturą formacyjną. W pewnym
stopniu ukształtowała moje myślenie o ewolucji i moralności. De Waal kontynuuję
tę edukacyjną pracę – pokazując jednocześnie, że to stare dzieło aż tak bardzo
się nie zestarzało. Za równo w pozytywnym sensie – czyli wskazania Kropotkina
na pomoc wzajemną w świecie zwierząt ludzkich i nie-ludzkich znajduje poparcie
w kolejnych badaniach. Niestety też w sensie negatywnym – Kropotkin napisał
swoją książkę, aby zwalczyć interpretacje znaną jako społeczny darwinizm. To
polityczne wykorzystywanie, pseudonaukowe odwołania do ewolucji, wciąż są wykorzystywane,
by rozkładać społeczeństwo.