Mogę powiedzieć, że bunt to moja tradycja, że mnie urodził. Kształtował. Stanowił odniesienie podczas budowanie siebie i systemu wartości. Kierował (i kieruje) moją drogą – egzystencjalnymi i intelektualnymi wyborami. Rozwijał się wraz ze mną. Nieustannie towarzyszył. Pociągał. Niekiedy wyprowadzał na ulicę. Angażował w społeczne działania. Nic więc dziwnego, że gdy dostałem książkę Przemysława Szczygła pod tytułem Bunt, od razu zabrałem się do lektury.
Książka
Szczygła podejmuje kwestię uczenia się w ruchach społecznych. W edukacji
dorosłych, w pedagogice krytycznej jest to obszar uznawany za wielce obiecujący
edukacyjnie i politycznie. Niekiedy bywa ujmowany zbyt idealistycznie – jako
zawsze z natury swej edukujący emancypacyjnie, jako zawsze politycznie postępowy.
Jakby nie dostrzegali, że istnieją mroczne, skrajnie prawicowe ruchy społeczne.
I że nawet w ruchach prodemokratycznych, lewicowych, uczenie się nie zawsze ma
charakter emancypacyjny i postępowy.
Szczygieł
zawiesza oczywistość uczenia się w ruchach społecznych. Podejmuje empiryczne
badania, aby dowiedzieć się czy uczenie się zachodzi. Pyta o jego charakter. O
to jak, kiedy i czego uczą się buntownicy. Pytania te zadaje w kontekście
ruchów lewicowych, świadomie ignorując ruchy prawicowe i tego typu odmiany
buntu.
Szczygieł
dystansuje się od konserwatywnych perspektyw ujmowania buntu, który traktowany
jest jako dewiacja, niedostosowanie. Coś czemu należy zaradzić, aby wprowadzić
jednostki w ustalone role społeczne i by ich działania sprawnie reprodukowały
porządek społeczny. Buntownik w tym ujęciu jest „złym podmiotem”. W pedagogice
krytycznej bunt, opór nabiera innego znaczenia. Również w narracjach
buntowników ukazuje się jego pozytywny pod względem indywidualnym i
wspólnotowym charakter.
Bunt
w narracjach, które zgromadził Szczygieł, to:
wyraz niezgody na szkodliwe działanie władz
jedyny sposób, kiedy lud ma możliwość bycia usłyszanym
walka z ciemnymi stronami życia
prezentowanie szerszemu gronu swoich poglądów
spełnienie obowiązku moralnego
promowanie zaangażowania obywatelskiego
solidarność
wyrażanie siebie
metoda samoorganizacji lokalnej społeczności
bycie częścią czegoś ważnego
walka o reprezentację grup mniejszościowych
doświadczenie wspólnotowe
zabranie głosu
metoda pracy aktywistycznej
Ale też
nieodłączna część systemu
celebrowanie tożsamości
forma egoizmu
Bunt
nie jest czymś przed czym należy bronić społeczeństwo, ale czymś co sprawia, że
demokracje są żywe, że świat staje się lepszy. Wykuwane są tam wartości i
podmioty, które są wrażliwe na innych i świat. Bunt to troska o jakość życia. Bunt
to właśnie, mówiąc Camusem, wytwarzanie my.
Bunt
jest też edukacyjny. W większości wypowiedzi zebranych przez Szczygła edukacja
przez bunt ukazuje się jako rodzaj edukacji krytycznej o dużym potencjale
indywidualnej i społecznej zmiany. To, co edukacyjne zachodzi niejako przy
okazji.
Buntownicy
zaangażowani społecznie, biorący udział w protestach, uczestniczący w różnych
organizacjach uczą się wielu rzeczy. Od uczenia się ideologii swojej i innych,
różnych idei, sztuki protestu, tolerancji, po rozumienie innych i samego siebie.
Wspomniałem,
że uczenie się w ruchach społecznych nie zawsze jest emancypacyjne i postępowe.
Jedną z rzeczy, którą mnie nauczyły czasy aktywizmu, to to, że mój głos dla
władzy nic nie znaczy. Protesty jeżeli były zbyt małe, były po prostu ignorowane.
Jeżeli dość duże, spotykały się z represjami. Przemoc policji oraz zakłamywanie
przekazu w mediach skutecznie uczyły, że dialog z władza jest niemożliwy.
Wątek
ten pojawia się również w wypowiedziach zebranych przez Szczygła. Jeden z
rozmówców stwierdził, że „Walka uliczna (…) w pewnym momencie sprawiła, że
poczuł się wypalony”. Nadzieja potrzebna do działania jest niekiedy odbierana
przez władzę. Bunt nas spala.
Książka
Szczygła zasługuje na lekturę. Nie tylko przez osoby zainteresowane edukacją,
ale dla tych, które nie są obojętne na problemy społeczne; dla tych, co pytają
o zmienię, o lepszy świat – i to, czy i jak jest on możliwy.
W
czasie, gdy edukacja formalna staje się jawnie hegemoniczna – narzucając
skostniałe formy (nie)bycia – książka Szczygła przypomina, że wiele dzieje się
na ulicy. I to, co tam się dzieje – znaczy. Pół żartem, pół serio można
powiedzieć, że władza, która sprawia, że ludzie wychodzą na ulice jest władzą
oświecającą. Doświadczenia innych aktywistów, refleksje pedagogów krytycznych i
andragogów takich jak Szczygieł, mogą pozwolić uniknąć mrocznych stron
aktywizmu – sprawić, że bunt będzie płonął wiecznym, świętym, zbawczym ogniem.
Przemysław
Szczygieł, Bunt. Przestrzeń uczenia się dorosłych, Wrocław 2022.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz