środa, 1 stycznia 2020

Jakub Żulczyk, Czarne słońce



„Czarne Słońce płonie. Czarne Słońce spali wszystko, co znasz.
(…)
A potem zje się samo. I będziesz miał swoją nicość” (Żulczyk, 2019: 462).

Super, że pisarze podejmują aktualne problemy, że kierują swoją uwagę w stronę polityki. I że nie są to tylko prawicowe mniej lub bardziej skrajne oszołomy. Bardzo mnie cieszy, że próbują się angażować i swoim pisaniem robić różnicę. Niemniej, często efekty są dość słabe. Dziesięć godzin Nurowskiej to przepisy z Gazety Wyborczej, zaś Bardo mimo, że śmieszne, to jednak zanurzone w elitarystycznej retoryce. W obu przypadkach mamy do czynienia z mówieniem do tych, co z nami się zgadzają. W obu przypadkach nie mamy do czynienia z próbą zrozumienia, ukazania złożoności i wypracowania oryginalnej, wnikliwej i przejmującej krytyki.