To była
pierwsza rzecz jaką przeczytałem Graebera. Wtedy wydawała mi się ona ważna,
pomagała uporządkować myśli i przezwyciężyć ciążenie ku ujednoliconej teorii
rewolucyjnej. Moją teoretyczną wyobraźnię zaludniały stare marksistowskie widma.
Uwodziły obietnicami, że teoria jest tym, co ważne. Powodzenie ruchów
społecznych, zmiany, a zwłaszcza zmiany radykalnej, rewolucyjnej zależy od
jakości posiadanej przez aktywistów teorii. Dodatkowo wymagana jest jedność co
do wizji świata. marksistowskie widma w znacznym stopniu rozbudzały pragnienia,
które kierują intelektualistami. Iluzja, że praca teoretyczna jest
najważniejsza, że jest rozstrzygającą bronią w walce o nowy, lepszy świat,
stanowi niekiedy podstawę roszczeń do sprawowanie kierownictwa – w ruchach
społecznych, jak i podczas zmian.