niedziela, 23 czerwca 2019

Naomi Oreskes, Erik M. Conway, Upadek Cywilizacji Zachodniej. Spojrzenie z przyszłości



W mojej internetowej bańce dudni od doniesień o zbliżającym się końcu świata. Tym razem nie są to tajemnicze przepowiednie Nostradamusa, Indian czy nawiedzonych guru jakiś sekt - na alarm biją naukowcy. Robią to już do dłuższego czasu. Wciąż z kiepskim wynikiem. Zmagając się z politykami, zbytnim optymizmem społeczeństwa, think tankami sponsorowanymi przez korporacje zarabiające na dewastacji planety, wydają się stać na straconej pozycji.


Oreskes i Conway przenoszą się w czasie, aby zobaczyć, co się stanie, gdy wiedza o zmianach klimatycznych nie przełoży się na działanie. Wsłuchujemy się w opowieść historyka, który żyje w Drugiej Chińskiej Republice Ludowej i stara się wyjaśnić jak doszło do upadku Cywilizacji Zachodniej. Ze spokojem analizuje tendencje, które uniemożliwiły skuteczne zapobieżenie katastrofie. A ta nadchodziła, powoli i zrywami. W 2010 upały pozbawiły życia 50 000 osób w Rosji, 2012 w USA nastąpił „rok bez zimy”, 2023 roku życie straciło 500 000 osób na całym świecie i straty około „500 miliardów dolarów, wywołanych przez pożary, nieurodzaj, śmiertelność inwentarza i zwierząt domowych” (s. 35). W bogatych krajach odnotowano pewne zaniepokojenie utratą psich i kocich towarzyszy. Gorączka paliw kopalnianych trwała jednak w najlepsze. „W roku 2040 fale upałów i susze stały się normą. Środki kontrolne, takie jak racjonowanie wody i pożywienia oraz maltuzjańska polityka ‘jednego dziecka’, zostały wprowadzone na całym świecie” (s. 61-62). Wraz z naszymi pupilami umarła też demokracja. Nowe epidemie zaś dziesiątkowały ludzi na planecie.

Wielkie korporacje posiadające dochód większy niż znaczna część państwa, pompowała pieniądze w kampanie dezinformujące, wpływały na polityków blokując próby ratowania planety.  I zwyciężali. Fundamentalizm rynkowy stawiający zyski ponad ludzi, postawił je ponad życie gatunku. Denializm był wygodną ideologią umożliwiającą jeszcze przez chwilę bogacenie się nielicznych kosztem społeczeństw i utrzymywania naszych destrukcyjnych nawyków.

Nie tylko fundamentalizm rynkowy blokowała zmiany. Nie tylko optymizm i niedbałe „jakoś to będzie”, ale również dominujący w nauce pozytywizm. Z jednej strony umacniał on ideologię zgodnie z którą wiedza oznacza panowanie a świat jest dany nam do użytku. Z drugiej, metodologia pozytywistyczna nie pozwoliła na pełne zaangażowanie naukowców w praktykę polityczną oraz sprawiała, że ich przekaz stawał się mało efektywny.

Wizja świata w trakcie i po upadku jest przygnębiająca. To długa apokalipsa, do której doprowadziliśmy pomimo tego, że wiedzieliśmy co się zdarzy. Fundamentalizm rynkowy przyniósł cierpienie i destrukcję, jednocześnie pozwalając wyłonić się autorytarnym rządom. Świat jaki znamy się skończył. Raj nie nadszedł.

Oreskes i Conway w interesujący sposób ukazują jakie mogą być konsekwencje postawy „jakoś to będzie” pokazując jak to właśnie będzie. Robią to w mistrzowski sposób wykorzystując formę narracji. Nie jest to kolejny raport z masą wykresów i suchych danych. To pełna emocji opowieść. Upadek Cywilizacji Zachodniej to przede wszystkim dobrze napisana twarda fantastyka naukowa. Nie oznacza to, że to tylko literatura. Niestety.

Przyszłość opisywana przez Oreskes i Conway może nie nadejść. Może nadejść inna przyszłość o ile zaczniemy działać. segregowanie śmieci, poruszanie się rowerem i mówienie o zagrożeniach to zdecydowanie za mało. Wiedzą to młodzi, którzy coraz częściej protestują. Bo to ich przyszłość niszczymy.

Naomi Oreskes, Erik M. Conway, Upadek Cywilizacji Zachodniej. Spojrzenie z przyszłości, PWN, Warszawa 2018.

1 komentarz:

  1. Czytałam, jeśli nie mylę książek, bo czytałam jeszcze jedną w podobnym klimacie, w tym samym czasie, to książka zawiera bardzo interesujące przewidywania co do świata, związane z dziurą ozonową, ocieplaniem klimatu etc. Winą obarczają podajże trzy państwa, które produkują więcej odpadków i szkodliwej chemii niż kilka państw razem wziętych. Podobno najlepiej zacząć od siebie - zmiany ;)

    OdpowiedzUsuń