piątek, 27 grudnia 2019

China Miéville, Żelazna Rada




„W każdej chwili spodziewano się wybuchu zamieszek. Nastały ciężkie czasy dla fabryk Gross Coil, dla Kelltree i Echomire. Za odlewnią przy Tuthen Way Ori zobaczył blizny po pożarach w miejscach, gdzie w ostatnich tygodniach pikietowano. Na murach dysydenckie pieczęcie. ‘Toto’. ‘Modliszka żyje!’ Szablonowe symbole członków Żelaznej Rady. Dziury po kulach znaczyły ściany Tricorn Fork, gdzie rok wcześniej milicja spacyfikował setki protestujących (Miéville, 2009: 74).


Mogę spokojnie i z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że Miéville mnie uwiódł. Każde spotkanie z nim to rozkosz. I nie jest to przyjemność powtórzenia, ale wydarzenia. Zaskakujące i zachwycające.

Żelazna Rada to trzecia książką po Miasto i miasto  oraz Dworzec Perdido, książka Miéville’a, którą przeczytałem[1]. Osadzona jest w świecie Nowego Crobuzon.

O ile pisanie Miéville’a jest polityczne samo w sobie, przesączone lewicową wrażliwością, o tyle Żelazną Radę dotyczy bezpośrednio walki z władzą. Przy czym nie mamy do czynienia z drętwą agitką, ale przejmująca historią o pragnieniu lepszego świata, o pięknie buntu i solidarności.

Żelazna Rada nie jest też opowieścią naiwną. Miéville plecie intrygę w mistrzowski, przejmujący sposób. Bawi się cieniami, tak samo jak jego wyobraźnia tworzy monstrualne postacie i najdziwniejsze przestrzenie. Nie wszyscy są tacy, jak się wydają. I nie wszystko jest takie, jak się wydaje.

Żelazna Rada może być książką, która opowiada o nowoczesności, brutalnym postępie i próbie zepchnięcia cywilizacji na inny tor.

Żelazna Rada może być też legendą, której potrzebujemy dzisiaj, gdy historia się skończyła, jest jedynie reprodukowaniem tego samego, w coraz to bardziej przerażającej formie. A inny świat jest wciąż możliwością. Jak mesjasz – już nadszedł, tylko mu musimy się na zbawienie otworzyć.

China Miéville, Żelazna Rada, Poznań 2009.


[1] W momencie pisania tego tekstu jestem też po surrealistycznym tripie Ostatnie dni nowego Paryża i w trakcie Krakena.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz