Lektura przypomniała mi moje próby podejmowania różnych prac, nim zrozumiałem, że praca nie jest zajęciem dobrym dla człowieka. Co jakiś czas uciekałem we wspomnienia – zwłaszcza w momencie wkraczania autora w świat wyzysku. Podobnie jak on w trakcie pisania doktoratu próbowałem się utrzymać wykonując gówniane prace i prace ściemy. Niestety z reguły za gówniane pieniądze. Ale nie o mnie i nie o moich doświadczeniach ma być. Chciałem tylko zaznaczyć, że zetknięcie się z różnymi pracobiorcami, sprawiło, że uwielbiam czytać o rzeczywistości ludzi pracy. Są to z reguły lektury ponure, pełne przemocy, bólu i braku nadziei. Wiesławiec odkrywa jeszcze jeden wymiar – wymiar absurdu.
Książka
Każda praca hańbi jest wartościowa jako kolejny zapis doświadczeń pracy
w późnym kapitalizmie. Nie opisuje on biednych pracujących, osób ciągnących
kilka etatów, fizycznego wyniszczenia. Ociera się o ten wymiar życia, który
zmienia osobę w zombie, a ciało wypełnia niekończącym się bólem. Te gówniane
prace z gówniane pieniądze pozwalające jedynie przetrwać, redukując jednostki
do maszyn w różnego typu przedsiębiorstwach, są już dobrze opisane.
Wiecławiec
dodaje kolejne wersy do długiego oskarżenia kapitalizmu. Opisując prace w
korporacjach, ukazuje zarówno ich bezsens, jak i totalne nieliczenie się z ludźmi.
Tutaj zniszczenie pojawia nie w fizycznym bólu, ale w psychicznym.
Opisując
„pracę (…) w rodzaju festiwalu absurdu w przedpiekle” (s. 237) czyni to jednak z
lekkością, z dystansem i humorem. Dodatkowo, w plastyczny, sugestywny sposób
przedstawia rzeczywistość miejsc pracy, portrety rudzi, a niekiedy wręcz z
kronikarskim zacięciem opisy procedur. To wszystko sprawia, że lektura staje
się pasjonująca i pomimo „ciężkości” tematu, płynie się przez książkę z lekkim uśmiechem.
Ten świat pracy najemnej jest taki pokręcony.
Więcławiec
prowokuje nas do pytania – co się stało z pracą? Dlaczego każda praca hańbi? Skąd
tyle gównianych prac i prac ściem? Dlaczego praca nie jest miejscem rozwoju? Dlaczego
nie stanowi aktywności, w której potwierdzamy się jako ludzie?
Tak,
z pracą coś jest nie tak. Wiecławiec Delux przypomina nam o tym. Warto go
posłuchać. I wspólnie się zastanowić, co zrobić, aby praca nie hańbiła.
Wiesławiec Deluxe, Każda praca hańbi, Pozdrowienia z późnego
kapitalizmu, Znak 2022.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz